Powszechnie uważa się, że wzrost dziecka zależy od tego, jak wysocy byli jego przodkowie.
Jednak dziedziczność właściwiej jest postrzegać jako pewien orientacyjny program, według którego jeden człowiek dziedziczy perspektywę wyrośnięcia na przykład nie mniej niż 160 centymetrów i nie więcej niż 180 centymetrów, inny — 150–185 centymetrów itd. Konkretne wielkości wzrostu są w znacznym stopniu determinowane przez warunki środowiskowe i stan zdrowia (pełnowartościowe odżywianie, klimat itp.).
Organizm rośnie tylko wtedy, gdy na jego komórki, tkanki, narządy działają odpowiednie hormony związane z funkcją wzrostu. Są one wytwarzane co najmniej w czterech gruczołach: przysadce mózgowej (somatotropina), trzustce (insulina), gruczołach płciowych (testosteron) i tarczycy. Zakłócenie pracy choćby jednego z tych gruczołów prowadzi do patologii wzrostu. Jeśli hormonów jest zbyt dużo, następuje niepohamowany wzrost, jeśli produkcja hormonów ustaje, wzrost się zatrzymuje.
Warto również zauważyć, że wzrost zależy od pracy podwzgórza — najwyższego ośrodka regulacji wegetatywnej. Odbierając i przetwarzając informacje ze świata zewnętrznego i wewnętrznego środowiska organizmu, układ nerwowy wydaje polecenia podwzgórzu. A ono, zarządzając produkcją hormonów, wpływa na funkcje wegetatywne, w tym na procesy wzrostu. Dlatego różne odchylenia w stanie układu nerwowego, dezorganizując jego pracę, negatywnie wpływają na wzrost.
Najbardziej dynamiczny wzrost obserwuje się w pierwszych miesiącach po urodzeniu dziecka. W pierwszym półroczu maluch rośnie około 2–4 centymetry miesięcznie. Co ciekawe, nie dzieje się to stopniowo (jak to się zwykle wydaje), ale, jak wykazały badania naukowców, „skokowo”. Naukowcy zauważyli ciekawą cechę: dzieci, które przez kilka tygodni utrzymywały stały wzrost, rosły czasami w ciągu jednej nocy. Niesamowite, ale w ciągu 24 godzin wzrost dziecka mógł się zwiększyć o centymetr.
Kandydat nauk medycznych pediatra Władimir Kowalenko zauważa:
„Z pokolenia na pokolenie przekazywana jest nie mała wysokość, ale funkcjonalna słabość tych narządów, które odpowiadają za wzrost. W ten sposób można zidentyfikować konkretne zaburzenia i je wyeliminować. Największy efekt uzyskuje się, jeśli zajmują się tym problemem przed dojrzewaniem płciowym”.
- Po pierwsze, dziecko musi aktywnie uprawiać ćwiczenia fizyczne, ponieważ aktywność ruchowa jest najskuteczniejszym środkiem dla układu hormonalnego i poprawy metabolizmu.
- Po drugie, zalecane są kontrastowe procedury — nacierania, polewania, prysznic.
- Po trzecie, należy dbać o to, aby dziecko otrzymywało pełnowartościowe odżywianie.
Ponadto istnieje wiele specjalnych metod od akupresury po medytacje, z którymi można zapoznać się w specjalistycznej literaturze.
Chcielibyśmy jednak trochę skupić się na niektórych problemach psychologicznych, które mogą pojawić się u niskich dzieci.
Szczególną uwagę na swój wygląd dzieci zwracają w wieku około 13–15 lat. W tym czasie wzrost u większości chłopców gwałtownie rośnie (w ciągu 2 lat przyrost wzrostu wynosi około 10–14 centymetrów). Ale są też takie dzieci, których wzrost nie rośnie tak szybko, lub przestają rosnąć zupełnie, co daje powód do poważnych zmartwień i tworzenia kompleksu niższości.
Psycholodzy zwracają uwagę na następujące najbardziej typowe błędy rodziców w komunikacji z niskimi dziećmi:
- Ignorowanie zmartwień dziecka z powodu jego niskiego wzrostu. Może to prowadzić do jego wyobcowania. Jeszcze gorzej, jeśli niski wzrost dziecka staje się celem rodzicielskiego dowcipu. Trzeba zrozumieć: to, co dorosłemu wydaje się nieważne i nawet śmieszne, dziecko może postrzegać zupełnie inaczej.
- Przesadny niepokój rodziców z powodu tego, że ich dziecko „nie rośnie”. Czasami prowadzi to do tego, że zaczynają go „leczyć”, używając modnych preparatów hormonalnych, które mogą poważnie zaszkodzić organizmowi dziecka.
Rodzice! Nie panikujcie! Jeden człowiek może w ciągu roku wydłużyć się o 10 centymetrów, innemu potrzeba na to 5 lat. Jeśli dziecko rozwija się normalnie, to możliwe, że jeszcze dogoni i przegoni swoich rówieśników.
I jeszcze o jednym micie. Czasami zaleca się jeść dużo mięsa i produktów mięsnych, argumentując, że białka zawierają wiele substancji niezbędnych do wzrostu. Rzeczywiście, białka pochodzenia zwierzęcego zawierają wiele ważnych dla wzrostu substancji, ale okazuje się, że białek w diecie osób, które chcą rosnąć, powinno być stosunkowo niewiele. Produkty o wysokiej zawartości białka należą do trudnych do strawienia i przyswajania. W małych dawkach mają pozytywny efekt, w dużych — negatywny. Specjaliści od żywienia uważają, że stosunek białek, tłuszczów i węglowodanów w dziennej diecie powinien być następujący: dla dzieci młodszych — 1:1:3; starszych — 1:1:4.
A oto czego powinno być więcej w diecie niskorosłych dzieci, to miedzi. Specjaliści z Instytutu Higieny Żywienia Ministerstwa Zdrowia Ukrainy, badając żywienie ponad 3 000 uczniów w różnych rejonach Ukrainy, ustalili, że wzrost dzieci jest bezpośrednio związany z zawartością miedzi w ich diecie. Okazało się, że dzieci powyżej średniego wzrostu spożywają jej wystarczająco dużo, a niskorosłe — znacznie poniżej normy. Miedź odgrywa ważną rolę w metabolizmie zachodzącym w tkankach łącznych (skórnych, chrzęstnych i kostnych). Naukowcy doszli do wniosku, że przy jej niedoborze w komórkach, z których rozwijają się tkanki chrzęstne i kostne, spada aktywność systemów enzymatycznych i spowalnia metabolizm białek. To prowadzi zarówno do spowolnienia, jak i do zakłócenia wzrostu tkanki kostnej.
Główne źródła żywnościowe miedzi: groch, warzywa i owoce, wołowina, produkty piekarnicze, ryby, wątroba, orzechy, żółtko jaja, mleko.
I jeszcze jedna rada dla rodziców, którzy chcą, aby ich przyszłe dziecko było wysokie. Postarajcie się, aby urodziło się wiosną. Zgodnie z danymi badań australijskich lekarzy, „wiosenni” chłopcy są średnio o 0,6 centymetra wyżsi niż „jesienni”. Dla pozostałych pór roku taka zależność nie jest zauważalna.
W tym przypadku, najwyraźniej decydujący wpływ ma działanie wiosennego aktywnego słońca na szyszynkę, która produkuje hormon melatoninę. Jest on związany z wieloma podstawowymi funkcjami fizjologicznymi organizmu człowieka: snem, uczuciem głodu, pożądaniem seksualnym, nastrojem i, jak wielu uważa, wzrostem. Szyszynka szczególnie aktywizuje się w ciągu 3 miesięcy poprzedzających narodziny i 3 kolejnych, kiedy proces wzrostu jest najbardziej intensywny.
Do podobnych wniosków doszli także duńscy badacze, którzy ustalili zależność długości ciała noworodka od miesiąca urodzenia. W kohortowym badaniu z Duńskiego Narodowego Rejestru Urodzeń zebrano dane dotyczące wieku ciążowego, długości i wagi przy urodzeniu 1 166 206 dzieci, urodzonych w okresie od 1973 do 1994 roku. Dzieci urodzone w kwietniu były średnio o 2,2 centymetra dłuższe niż te, które przyszły na świat w grudniu. Zdaniem naukowców można to częściowo wyjaśnić różnicą w czasie przebywania płodu w macicy. Tak, wiek ciążowy dzieci urodzonych zimą był o 1 dzień krótszy niż u tych urodzonych w innych porach roku. Zauważono, że wahania średniej długości noworodków mają charakter sinusoidalny z okresem 6 miesięcy. Wzrost wskaźnika obserwowano wiosną i jesienią, co częściowo zgadza się z danymi australijskich naukowców.