Czy chłopcy potrzebują „delikatności cielęcej”?

Zdjęcie rodzinne stworzone przez senivpetro – www.freepik.com

Często można usłyszeć, że czułość i czułość są dla dziewczynki ważne, dla chłopców „czułość łydek” jest bezużyteczna. Mniej więcej dotyczy to chłopców powyżej 7–8 lat (choć w wieku 8, 10, 12 i 15 lat dziecko potrzebuje kontaktu fizycznego, tylko jego formy mogą być bardziej powściągliwe), ale dla pełnoprawny Od pierwszych dni życia chłopiec potrzebuje nie mniej miłości i przywiązania fizycznego niż dziewczynki.

Mały chłopiec, nie mniej niż dziewczynka, potrzebuje tych wszystkich „delikatności cielęcych”, trzeba go głaskać, przytulać, tulić, tulić do piersi, pieścić, całować itp. Ross Campbell (znany psychiatra, którego głównym zajęciem są relacje rodzinne) zauważa, że ​​ma to decydujące znaczenie w rozwoju chłopców od urodzenia do 7-8 lat. W książce Jak naprawdę kochać dzieci, która szybko stała się światowym bestsellerem, pisze:

„Badania wykazały, że dziewczęta poniżej pierwszego roku życia otrzymują 5 razy więcej fizycznych uczuć niż chłopcy. Jestem pewien, że jest to jeden z głównych powodów, dla których u chłopców poniżej trzeciego roku życia jest znacznie więcej komplikacji niż u dziewczynek. W klinikach psychiatrycznych w Stanach Zjednoczonych jest 5-6 razy więcej chłopców niż dziewcząt. I ten stosunek gwałtownie (kilka razy więcej) wzrasta u nastolatków.

On kontynuuje:

„W miarę jak chłopiec rośnie i dojrzewa, zmniejsza się potrzeba takich fizycznych przejawów miłości, jak uściski i pocałunki, ale potrzeba kontaktu fizycznego pozostaje. Teraz bardziej pociąga go męska linia zachowania. Całe to zamieszanie, zapasy, klepanie po ramieniu, awantury, żartobliwe pojedynki pozwalają chłopcu wykazać się rosnącą siłą i zręcznością oraz poczuć męskie wsparcie ojca.

Czy chłopcy potrzebują „delikatności cielęcej”?

Zdjęcie osób stworzone przez freepik – www.freepik.com

Im starszy chłopiec, tym mniej skłonny jest znosić rodzicielskie pocałunki i uściski. Ale są chwile, kiedy potrzebuje rodzicielskiej czułości: kiedy jest zraniony (fizycznie lub emocjonalnie), bardzo zmęczony, chory, ma smutek, trudności w szkole itp.

Angielscy badacze F. Lesperance i Freishur-Smith są przekonani, że system edukacji, który rodzice stosują do programów zdrowia dziecka do końca jego życia. W tym względzie zwraca się uwagę, że dorośli, którzy zamiast perswazji i „delikatności łydki” wolą rozkazy i surowość oraz uważają, że ich żądania nie podlegają negocjacjom, kształtują u ich dzieci cechy charakterystyczne dla tzw. Osobowości wypartej, skłonnej do sztywności i "utknął" na emocjach. Takie dzieci, jak dorośli, są znacznie bardziej narażone na choroby przewlekłe, przede wszystkim sercowo-naczyniowe, w porównaniu z bardziej zrelaksowanymi i optymistycznie nastawionymi rówieśnikami.