Powszechnie uważa się, że to, co je się w nocy automatycznie zamienia się w tłuszcz, a to, co je się na śniadanie, spala się bez śladu. To nie jest prawda. Człowiek tyje z powodu braku ruchu i obfitego jedzenia, a nie jedzenia – rano lub wieczorem (inna sprawa, że ​​późne jedzenie nie wpływa zbyt dobrze na jakość snu).

Zjedz śniadanie sam

pixabay.com

Wielu naukowców uważa, że ​​każdy, a zwłaszcza dorośli, mogą rozpocząć codzienną dietę już od obiadu. A pojęcie, jak ważne jest obfite śniadanie, zostało, według niektórych źródeł, „wprowadzone” przez amerykańskich producentów płatków kukurydzianych.

Znane powiedzenie „Śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, obiad daj wrogowi” najprawdopodobniej jest dalekie od prawdy. W Europie Zachodniej w średniowieczu popularne było powiedzenie: „Wstawanie o 6 rano, obiad o 10, kolacja o 6 i pójście spać o 10 oznacza wydłużenie życia dziesięć razy o dziesięć”. Odpoczywając podczas snu, nasz organizm nie potrzebuje od razu dużej ilości jedzenia po przebudzeniu.

Zjedz śniadanie sam

pixabay.com

Trawienie pokarmu jest trudnym aktem fizjologicznym. W tym czasie około 75% całej krwi trafia do żołądka, a sam proces trawienia trwa 3-4 godziny. Okazuje się, że po obfitym śniadaniu i udaniu się do pracy nie pozwalamy na normalne trawienie pokarmu, podrażnia on ściany żołądka, a w efekcie sprawia mu kłopoty.

Specjalista ds. żywienia i długowieczności, fizjolog, kandydat nauk biologicznych V.A. Tuev radzi: „... Musisz tylko ułatwić sobie śniadanie – płatki zbożowe, jabłka, soki – wszystko, co jest lekkostrawne. Rano nie można jeść mięsa, ryb, w przeciwnym razie może wystąpić wrzód żołądka. Lepiej przenieść „ciężkie” produkty na wieczór.

Zjedz śniadanie sam

pixabay.com

Idealną opcją z punktu widzenia fizjologii jest spanie po jedzeniu. Eksperymenty przeprowadzono na zwierzętach i udowodniono, że wtedy pokarm jest spokojny, łatwy, dobrze trawiony.