5 mitów na temat produktów ze znakami biologicznymi
Współczesnemu człowiekowi nie zawsze udaje się znaleźć mieszkanie w ekologicznie czystym regionie i nieszkodliwą dla zdrowia pracę. Z żywnością na pierwszy rzut oka jest lepiej: sklepy są przepełnione towarami, które producenci pozycjonują jako bezpieczne i zdrowe. Wielu naszych rodaków ma absolutną pewność, że im i członkom ich rodzin gwarantujemy optymalne odżywianie, wybierając produkty z etykietą „bio”, „eko” lub „ekologiczna”. Niestety to nieprawda.
Dzisiaj zapoznamy się z najczęstszymi błędnymi wyobrażeniami na temat tego rodzaju towarów.
1. Produkty „organiczne” są całkowicie bezpieczne
Idea bezpieczeństwa produktów „ekologicznych” dla zdrowia człowieka kojarzy się przede wszystkim z pewnością, że do ich produkcji nie są używane żadne środki chemiczne (środki ochrony roślin, nawozy itp). Jednak produkty, które w pełni spełniają te warunki, po prostu nie istnieją. Nawet certyfikowane eko-farmy używają środków chemicznych, bez nich nie sposób się obejść.
Wiele stanów przyjęło tak zwane normy ekologiczne, według których tworzone są listy pestycydów, fungicydów i leków do leczenia zwierząt gospodarskich. Substancje znajdujące się na takich listach produkowane są głównie z surowców naturalnych i charakteryzują się niską agresywnością w stosunku do środowiska. Ale działają też słabiej niż syntetyczne leki o podobnym przeznaczeniu. Z tego powodu właściciele gospodarstw ekologicznych często łamią przepisy dotyczące stosowania dodatków chemicznych (np. stosuj dozwolone produkty w większych ilościach niż dozwolone). Dla konsumenta rezultatem może być zakup „ekologicznego” produktu zawierającego „nieszkodliwe chemikalia” w wysokich stężeniach, co stawia pod znakiem zapytania jego bezpieczeństwo.
Kolejne stwierdzenie o bezpieczeństwie produktów ekologicznych wygląda zupełnie absurdalnie. Niektórzy uważają, że odpowiednio oznakowane produkty są sterylne, czyli całkowicie wolne od jakichkolwiek patogenów. Oczywiście nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością: produkty z eko-gospodarstwa zawierają te same bakterie, co ich konwencjonalne odpowiedniki (np. E. coli), a także muszą być starannie przetworzone przed użyciem.
2. Żywność oznakowana biologicznie jest najsmaczniejsza
Żywność „ekologiczna” nie powinna zawierać dodatkowych aromatów, cukru, dużej ilości soli. Osoba przyzwyczajona do zwykłego jedzenia odbiera bioprodukty raczej jako bez smaku. Jednak adaptacja następuje dość szybko, zwłaszcza jeśli istnieje poważna motywacja do przejścia na zdrowszą dietę.
3. Żywność ekologiczna jest bardziej pożywna niż żywność konwencjonalna
To nie jest prawda. Wartość odżywcza produktów związana jest nie tyle ze sposobem ich wytwarzania, co z warunkami i terminami przechowywania. Tak więc wszelkie owoce, warzywa, jagody czy warzywa tracą z czasem znaczną część swoich wartości odżywczych, niezależnie od tego, czy jest to produkt rolny, czy zwykły.
4. Produkcja produktów ekologicznych jest dokładnie kontrolowana
Idealnie tak powinno być, ale rzeczywisty stan rzeczy nie zawsze odpowiada zasadom deklarowanym przez producentów. W wielu krajach, w których koncepcja produkcji ekologicznej lub ekologicznej jest prawnie zapisana, kontrolę sprawują nie organizacje państwowe, ale firmy prywatne. Producent zawsze ma możliwość poddania swojego produktu lojalnej kontroli i uzyskania prawa do oznakowania go odpowiednim znakiem, bez posiadania wystarczających podstaw. Oczywiste jest, że odbywa się to w celu obniżenia kosztów produkcji, ponieważ sumienna kontrola wszystkich etapów produkcji (uprawa surowców, przetwarzanie, produkcja, pakowanie, transport i przechowywanie) może sprawić, że produkt końcowy będzie zbyt kosztowny i niedostępny dla większość konsumentów.
W naszym kraju w ogóle nie ma ugruntowania legislacyjnego pojęć „przyjazny dla środowiska” czy „ekologiczny” w odniesieniu do produkcji produktów rolnych. Zatem produkty krajowe oznaczone „bio” lub „eko” mogą wcale nie różnić się od zwykłych, a naklejanie odpowiednich etykiet na opakowania staje się tylko chwytem marketingowym.
Jednak istnieje już projekt ustawy regulujący wytwarzanie produktów przyjaznych dla środowiska. Tak więc od 2020 roku producenci będą mieli zakaz samodzielnego oznaczania produktów takich jak „eko”, „bio” czy „organiczne”. Takie prawo otrzymają tylko ci producenci, którzy są wpisani do specjalnego rejestru lub których produkty są badane pod kątem zgodności z zasadami wytwarzania produktów ekologicznych.
5. Rolnictwo ekologiczne chroni przyrodę i ratuje ludzkość przed głodem
Oba stwierdzenia są błędne. Uprawa roślin uprawnych przy minimalnym użyciu dodatków chemicznych jest nieproduktywna. Jego powszechne wprowadzenie będzie wymagało znacznej ekspansji obszarów rolniczych, a tego nie da się osiągnąć bez wylesiania na dużą skalę, osuszania bagien i innych możliwości niszczenia naturalnych biocenoz.
Nie zapominajmy, że produkty „ekologiczne” są bardzo drogie. Zwiększenie ich produkcji nie pomoże więc mieszkańcom najbiedniejszych krajów cierpiących na brak żywności.
Decyzję o konieczności przejścia na żywność „ekologiczną” osoba powinna podjąć samodzielnie. Tyle tylko, że warto zwrócić uwagę na stosunek właściwości konsumenckich do kosztu takich towarów, a także wziąć pod uwagę, że oznakowanie nie zawsze rzetelnie odzwierciedla ich rzeczywiste cechy. W każdym razie konieczne jest rozsądne podejście i trzeźwa ocena informacji dostarczonych przez producenta.
Źródło: neboleem.net
Wideo z YouTube na temat artykułu
Polecamy również:
◆6 pokarmów, których nie należy wykluczać z diety
- Fikcje o jedzeniu
- 6163