Prosić partnera: dlaczego to nie jest poniżające i jak się tego nauczyć

freepik.com

Czy proszenie o coś swojego partnera jest poniżające? Dla wielu kobiet (a także mężczyzn) odpowiedź na to pytanie jest oczywista: „Tak, jest w tym coś uwłaczającego, nieprawidłowo jest stawiać się w roli osoby, która żebrze o uwagę lub prezenty”. Jednak takie myśli zazwyczaj wynikają nie z rzeczywistej poniżającej natury samej prośby, ale z licznych barier psychologicznych i traum z dzieciństwa, które uniemożliwiają nam formułowanie swoich pragnień i spokojne ich wyrażanie bliskiej osobie.

 

Niebezpieczeństwo milczenia i narastających oczekiwań

Często zdarza się, że kobieta w związku cicho oczekuje oznak uwagi: komplementów, prezentów, niespodziewanego bukietu kwiatów lub szczególnych romantycznych gestów. Gdy te oczekiwania pozostają niespełnione, w jej wnętrzu narasta niezadowolenie. Z zewnątrz może starać się zachować spokój i zachowywać się, jakby wszystko było w porządku, ale napięcie emocjonalne tylko rośnie.

Prędzej czy później dochodzi do momentu, w którym nagromadzone urazy „eksplodują”. Takie wybuchy mogą być tak silne, że wyprowadzają związek z równowagi, a nawet prowadzą do rozpadu lub rozwodu. Paradoks polega na tym, że mężczyzna, nie otrzymując wyraźnych sygnałów lub bezpośrednich próśb, często nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, czego kobieta naprawdę potrzebuje.

 

Fałszywa duma i strach przed proszeniem

Jednym z czynników, które uniemożliwiają ludziom mówienie o swoich potrzebach, jest wewnętrzne przekonanie, że prośby widoczne są jako słabość, że poniżają człowieka. „Nigdy o nic nie prosiłam i nie będę”, — myślą niektóre kobiety (a także mężczyźni), odczuwając pewien heroiczny patos w tym, by obyć się bez pomocy i uwagi ze strony drugiej osoby.

W rzeczywistości takie zachowanie często przekształca się w „bombę z opóźnionym zapłonem”: niewyrażone pragnienia się kumulują, urazy się mnożą, a ostatecznie konsekwencje okazują się znacznie bardziej destrukcyjne dla poczucia własnej wartości i związku niż prosta prośba mogła kiedyś „zapobiec”.

 

Dziecięce korzenie zakazu próśb

Strach przed proszeniem często ma swoje źródło w dzieciństwie. Rodzice, zmęczeni lub zajęci, odrzucają dziecko słowami takimi jak: „Nie zawracaj głowy”, „Nie mam czasu słuchać twoich bzdur”, „Przestań natychmiast, nie widzisz, że pracuję?”. Dla małego człowieka takie słowa znaczą znacznie więcej niż zwykłe „nie”. Zaczyna on rozumieć, że prośba to coś nieprzyjemnego, irytującego dorosłego, i podświadomie zapisuje sobie: „Prosić — źle”.

W rezultacie, dorastając, taka osoba może nie potrafić wyrażać próśb już w dorosłych związkach, w tym z ukochanymi osobami. Jest to szczególnie widoczne, gdy chodzi o coś bardzo osobistego, na przykład intymną stronę życia lub pewne indywidualne potrzeby, które wydają się osobie „zbyt delikatne” lub „niepoważne”.

Prosić partnera: dlaczego to nie jest poniżające i jak się tego nauczyć

freepik.com

 

Jak nauczyć się prosić

Wspólna nauka partnerów umiejętności wyrażania próśb to jeden z najbardziej efektywnych sposobów wzmocnienia i utrzymania zdrowego związku. W nowoczesnej psychoterapii i konsultacjach rodzinnych istnieje wiele ćwiczeń i metod pomagających poprawić komunikację:

  1. Bezpośrednia formułacja. Zakłada, że każdy z partnerów uczy się jasno i otwarcie mówić, czego potrzebuje: „Byłoby mi miło, gdybyś poświęcił mi wieczorem czas na rozmowę”, „Bardzo chciałbym, żebyśmy razem poszli na spacer po pracy” itd. Taka umiejętność kierowania prośby bez wyrzutów, pretensji i aluzji pozwala rozmówcy lepiej zrozumieć istotę prośby.
  2. „Wypowiedzi ja”. Zamiast oskarżeń („Ty nigdy nie...”, „Znowu zapomniałeś...”) zaleca się używanie zdań odzwierciedlających własne uczucia i potrzeby: „Czuję rozczarowanie, gdy...”, „Jest dla mnie bardzo ważne, aby...”. Taka formuła nie wywołuje reakcji obronnej i pozwala spokojnie omówić problem, zamiast zamieniać dialog w konflikt.
  3. Aktywne słuchanie. Ważne jest nie tylko umieć prosić, ale i słuchać partnera. Aktywne słuchanie polega na tym, że powtarzasz usłyszane własnymi słowami i zadajesz pytania uzupełniające, pokazując, że poważnie traktujesz punkt widzenia drugiej osoby i jesteś gotów na dialog.
  4. Praktyka w „bezpiecznej przestrzeni”. Psychoterapeuci często zalecają parom małżeńskim wykonywanie zadań domowych: na przykład wcześniej uzgodnić, że przez pół godziny oboje będą się uczyć formułowania różnych próśb. W tym czasie nie wolno krytykować ani wyśmiewać czyichś pragnień, trzeba jedynie zauważać, jak brzmi prośba i jak partner na nią reaguje.

 

Rola wzajemnego zaufania i szacunku

W zdrowym związku prośba — to nie rozkaz ani błaganie, to normalny i naturalny element komunikacji. Partnerzy, którzy szczerze się cenią i szanują, rozumieją, że spełnienie prośby ukochanej osoby — to radosna i ważna część wspólnego życia.

Oczywiście, nikt nie jest zobowiązany spełniać absolutnie wszystkich pragnień drugiej osoby, jednak omawianie, szukanie kompromisu i wybór tego, co jest do zaakceptowania dla obojga, tylko wzmacnia zaufanie.

 

Tak więc proszenie o coś swojego partnera wcale nie jest poniżające. Wręcz przeciwnie, otwarta i szczera komunikacja pomaga obojgu zrozumieć, że związek — to przestrzeń, w której wolno być wrażliwym, gdzie można wyrażać swoje pragnienia i widzieć, że nie pozostają one niezauważone.

Rezygnacja z fałszywej dumy i barier strachu, zaszczepionych nam w dzieciństwie, często otwiera drogę do głębszego wzajemnego zrozumienia i daje szansę na zbudowanie naprawdę silnego i szczęśliwego związku.